Ogłoszenie
Kochani z przykrością musimy ogłosić, że Fundacja została zmuszona do kategorycznego zaprzestania przyjmowania kolejnych zwierząt pod opiekę.
Nie wynika to z braku miejsc, bo wśród Was często znajdzie się jakaś Dobra Dusza chętna zaoferować kawałek własnego lokum dla potrzebującego zwierzaka. Zmusza nas do tego prozaiczna finansowa rzeczywistość.
Ostatnie miesiące kiedy walczyliśmy z panleukopenią i przyjęliśmy kilka zwierzaków wymagających szczególnej diagnostyki znacznie obciążyło nasze konto. W tej chwili na naszym utrzymaniu pozostaje ponad dziewięćdziesiąt zwierząt z czego szesnaście w trakcie dłuższego leczenia (niektóre będą wymagać podawania leków prawdopodobnie do końca życia). Reszta wymaga różnorakich zabiegów profilaktycznych, karmy, żwirku do kuwet. Utrzymanie takiej grupy to grubo ponad dwa tysiące złotych miesięcznie (duża część jest finansowana z własnych kieszeni wolontariuszy), a do kolejnego zastrzyku finansowego z rozliczenia 1% jeszcze dużo czasu. Od paru miesięcy walczymy z podjęciem tej decyzji nakłaniając do opieki wirtualnej, ustawienia przelewów stałych, organizując bazarki, a czas wolny poświęcając na organizowanie zbiórek w różnych miejscach, jednak ilość potrzebujących zwierząt do zasobów na koncie jest nieporównywalnie większa. Naszym priorytetem muszą być zwierzaki pozostające już pod naszą opieką.
Nigdy w dotychczasowej działalności nie udało nam się w ciągu jedenastu miesięcy pomóc tylu potrzebującym istotom. Nigdy dotąd nie mieliśmy również tak wielu podopiecznych równocześnie. W ciągu tego roku poznaliśmy wielu fantastycznych ludzi, gotowych przyjmować tymczasowo pod swój dach zwierzęta w potrzebie, poświęcić swój czas i nieraz pieniądz na dojazdy do weterynarzy, dodatkową opiekę nad maluchami czy staruszkami. To było możliwe tylko i wyłącznie dzięki otrzymywanym darowiznom, zwłaszcza datków z 1% za które serdecznie dziękujemy. Jednak wpływy z 1% dawno się skończyły, a zwierząt wciąż nie brakuje. Dodatkowo w tym roku fundacja zyskała taki rozgłos, że codziennie odbieramy kilkanaście zgłoszeń o potrzebujących zwierzętach. Być może ktoś z Was do nas niedawno dzwonił czy pisał, a w odpowiedzi otrzymał informację, że nie jesteśmy w tej chwili w stanie pomóc. Bardzo nam przykro, ale taka jest okrutna prawda. Każdą taką odmowę traktujemy jako prywatną porażkę, ponieważ wiemy, że tak naprawdę nie wiele trzeba by takiemu zwierzakowi pomóc. Jednak przy pomnożeniu o kilkaset razy, nawet my nie damy rady. Bezsilność boli.
Przypominamy, że zwierzęta bezdomne powinny mieć zagwarantowaną opiekę ze strony gminy. Jeśli chcecie na własną rękę pomóc jakiemuś zwierzakowi, chętnie udzielimy rad jak zrobić to z głową. Jeśli osobiście nie możecie się podjąć takich działań, nie odwracajcie wzroku. Zawiadomcie odpowiednie służby, czy schronisko. Nadchodzi zima, a wraz z nią mrozy i niestety bardzo trudny okres dla zwierząt bezdomnych, czy zaniedbywanych przez opiekunów.
Nie wynika to z braku miejsc, bo wśród Was często znajdzie się jakaś Dobra Dusza chętna zaoferować kawałek własnego lokum dla potrzebującego zwierzaka. Zmusza nas do tego prozaiczna finansowa rzeczywistość.
Ostatnie miesiące kiedy walczyliśmy z panleukopenią i przyjęliśmy kilka zwierzaków wymagających szczególnej diagnostyki znacznie obciążyło nasze konto. W tej chwili na naszym utrzymaniu pozostaje ponad dziewięćdziesiąt zwierząt z czego szesnaście w trakcie dłuższego leczenia (niektóre będą wymagać podawania leków prawdopodobnie do końca życia). Reszta wymaga różnorakich zabiegów profilaktycznych, karmy, żwirku do kuwet. Utrzymanie takiej grupy to grubo ponad dwa tysiące złotych miesięcznie (duża część jest finansowana z własnych kieszeni wolontariuszy), a do kolejnego zastrzyku finansowego z rozliczenia 1% jeszcze dużo czasu. Od paru miesięcy walczymy z podjęciem tej decyzji nakłaniając do opieki wirtualnej, ustawienia przelewów stałych, organizując bazarki, a czas wolny poświęcając na organizowanie zbiórek w różnych miejscach, jednak ilość potrzebujących zwierząt do zasobów na koncie jest nieporównywalnie większa. Naszym priorytetem muszą być zwierzaki pozostające już pod naszą opieką.
Nigdy w dotychczasowej działalności nie udało nam się w ciągu jedenastu miesięcy pomóc tylu potrzebującym istotom. Nigdy dotąd nie mieliśmy również tak wielu podopiecznych równocześnie. W ciągu tego roku poznaliśmy wielu fantastycznych ludzi, gotowych przyjmować tymczasowo pod swój dach zwierzęta w potrzebie, poświęcić swój czas i nieraz pieniądz na dojazdy do weterynarzy, dodatkową opiekę nad maluchami czy staruszkami. To było możliwe tylko i wyłącznie dzięki otrzymywanym darowiznom, zwłaszcza datków z 1% za które serdecznie dziękujemy. Jednak wpływy z 1% dawno się skończyły, a zwierząt wciąż nie brakuje. Dodatkowo w tym roku fundacja zyskała taki rozgłos, że codziennie odbieramy kilkanaście zgłoszeń o potrzebujących zwierzętach. Być może ktoś z Was do nas niedawno dzwonił czy pisał, a w odpowiedzi otrzymał informację, że nie jesteśmy w tej chwili w stanie pomóc. Bardzo nam przykro, ale taka jest okrutna prawda. Każdą taką odmowę traktujemy jako prywatną porażkę, ponieważ wiemy, że tak naprawdę nie wiele trzeba by takiemu zwierzakowi pomóc. Jednak przy pomnożeniu o kilkaset razy, nawet my nie damy rady. Bezsilność boli.
Przypominamy, że zwierzęta bezdomne powinny mieć zagwarantowaną opiekę ze strony gminy. Jeśli chcecie na własną rękę pomóc jakiemuś zwierzakowi, chętnie udzielimy rad jak zrobić to z głową. Jeśli osobiście nie możecie się podjąć takich działań, nie odwracajcie wzroku. Zawiadomcie odpowiednie służby, czy schronisko. Nadchodzi zima, a wraz z nią mrozy i niestety bardzo trudny okres dla zwierząt bezdomnych, czy zaniedbywanych przez opiekunów.